

Siła w warzywach jest ukryta,
To wiadomość znakomita.
Mamy mówi, że tyle jest ze mnie prania
A to dopiero początek odpieluchowania.
Zaraz po mojemu przetłumaczę,
Z chęcią wasze reakcję zobaczę!
Dziadek pokazał mi swoje zabawki,
Mówiąc, że to niezbędnik męskiej wyprawki.
Wielkie stado takie było,
Co się w lesie wnet ukryło.
Resztki śniegu się trafiły,
Całe nogi mokre były.
Rogi mają do obrony,
Kto chce zadrzeć z żubrem, jest szalony!
Dziś wam opowiedzieć chciałem,
Jak podwórko odśnieżałem.
Śniegu dużo nasypało,
I autem się wyjechać na zakupy nie dało.
Dziś wam opowiedzieć chciałem,
Jak sam zęby szczotkowałem.
Mama szczoteczkę mi kupiła,
I mleczaki dokładnie wyczyściła.
Dzisiaj wam opowiedzieć chciałem,
Jak marchewkowe gofry kosztowałem.
Chciałem was dzisiaj poinformować,
Że w śniegu bardzo lubię figlować.
Lecz taka nastąpiła sytuacja,
Że zamiast śniegu, błotna konsternacja.
Śnieżek prószy, zmarznięte moje lica,
Malutek na saniach jeździ jak błyskawica!
Lubię tego Mikołaja,
Niech choinkę się częściej przystraja!
Przygotowania do świąt były,
Pierniczki się u nas w kuchni pichciły.
Jakiś serniczek i placek z makiem,
A ja oblizywałem się smakiem.
Niebawem święta moi mili,
Może porządek w domu byśmy poczynili?
Pewnie macie posprzątane,
Ja zaś otaczam się zabawkowym bałaganem.
Dziś wam opowiedzieć chciałem,
Jak pierwszy raz po śniegu dreptałem.
Tak śmiesznie zgrzytał pod nogami,
Aż się śmiałem pod nosem czasami.
Gdy przez okno wyglądałem,
Dwie sarny w krzakach zaobserwowałem,
Dzisiejszy wierszyk będzie o tym,
Jak po głowie chodziły mi psoty.
Ciocia z mamusią zdjęcia bombce robiły,
A co by było jak by mi się jednak na podłogę rzuciły?
Drodzy Panowie, Drogie Panie,
Zaczynam dzisiaj generalne sprzątanie.
Odkurzacz już od rana brzęczy,
Nie będzie po kątach brzydkich pajęczyn.