Dziś wam opowiedzieć chciałem,

Jak sam zęby szczotkowałem.

Mama szczoteczkę mi kupiła,

I mleczaki dokładnie wyczyściła.

Choć zęby już wcześniej myłem,

To tamtej szczoteczki nie lubiłem!

Ponieważ była sylikonowa,

Przy tej niech się w kąt schowa.

Dodatkowo na palca mamy zakładana,

Jak zacisnąłem ząbki mamusia krzyczała Nana! Naaana!

Ta szczoteczka odlotowa,

Nie dla tego ze jest nowa!

Bo podobna do tej co mama używa,

Więc to na moją autonomię dobrze wpływa.

Sam zęby szczotkuję,

I pluć resztki pasty próbuję.

Lecz najpierw mamusia wszystkie ząbki szczotkuje,

I ta czynność uśmiech na mej buzi wywołuje.

Szczoteczka się świeci i wibruje,

Miłe uczucie w jamie ustnej panuje.

W lustrze zęby swe oglądam,

I z uśmiechem na mamusie spoglądam.

Ząbki czyste, szczoteczka umyta,

Już się nie mogę doczekać, kiedy wieczorem ponownie szczoteczkę w dłoń chwytam.

Aś.