Sanki 0
Sanki

Zima przyszła moi mili,

Może byśmy w końcu bałwana ulepili?

Ja na razie mam takie  zamiary,

Jak on powstaje nie daję wiary.

Trzeba zrobić małą kule, toczyć po śniegu aż będzie duuuża,

Potem następna trochę mniejszą. Ostatnia to mała bałwana buzia.

Przepis na bałwana się prosty zdaje.

Ale czy to łatwe? Chyba nie. Tak mi się po prostu wydaje.

Trzeba mieć dużo siły,

By kule, jedna na drugiej, w lini prostej były.

Na razie tylko bałwanki podziwiam z daleka,

Bo z podróżą na sankach nigdy nie zwlekam.

Lubię tak jeździć i podziwiać krajobrazy,

Może coś śmiesznego się nagle wydarzy.

Mama ciągnie sanki, a pies ciągnie mamę,

Żadna większa górka nie jest dla nas wyzwaniem.

Śnieżek prószy, zmarznięte moje lica,

Malutek na saniach jeździ jak błyskawica!

Przez wszystkie zaspy idziemy jak burza,

I się moja buzia od razu rozchmurza.

Policzki czerwone, ręce zmarznięte

Malutkowe dziecię zadowolone i uśmiechnięte!

 

Aś.

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl