Dzisiejsza opowieść będzie krótka,
jak to przystało na mnie. Malutka!
Mama na wycieczkę mnie zabrała,
i się nawet tych stworów nie bała.
Ja tez się ich nie bałem,
tylko że nas śledzą myślałem.
To wycieczka w czasie była,
nie nie nie! Mi się wcale nie przyśniła!
O dinozaurach mowa!
Ich prehistoryczny świat, to naprawdę sprawa odlotowa!
Na początku zwiedzania,
już tchu brakło w piersiach, a tu tyyyle do oglądania.
Czym dalej szliśmy w alejkę,
tym stwory stawały się większe, a nagle wielkie.
No a ten z długa szyją?
Nie wejdzie w windę. No bo w czyją?
Naprawdę mi się podobało!
I nawet na spanie mnie nic a nic nie brało.
Ale wycieczka musiała dobiec końca,
bo zmęczyć może nie jednego brzdąca.
Do domu tez jeszcze parę kilometrów było,
a na kolację się nam śpieszyło.
Już się nie mogę doczekać kolejnej wyprawy,
Jak bardzo to nawet nie zdajecie sobie sprawy!
Miała być dzisiaj relacja z przyjęcia,
no ale wiece jak to z kobietami… jeszcze czekam na zdjęcia.
Aś.